Poetry

Marek Gajowniczek


Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 5 december 2014

One love (Mańkowi - pożegnalna ballada)

Leć obłoczku biały. Leć.
Mówią, że to tylko śmierć,
lecz przedwczesna i bolesna.
Miał poprzestać. Nie poprzestał.

Wpierw był luz i było luźno.
Potem stało się. Za późno.
Może przeszczep? Nie doczekał.
Wcześniej była dyskoteka.

Z pierwszym śniegiem. Tak na biało.
Młode życie uleciało.
Niejedno już z naszej Pragi.
Teraz nie czas na uwagi.

Szkoda! - znaczy bardzo mało,
zwłaszcza, gdy się kogoś znało.
Kogoś, kto chciał więcej mieć.
Leć obłoczku biały. Leć.

Poniesie cię wiatru granie.
Przegrał z losem z Pragi Maniek.
Dzisiaj, kiedy taki chłód.
Ślad na ścieżce wielu zwiódł.


number of comments: 1 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 3 december 2014

To była walka

To była walka nieustanna o marzenie.
O naszą godność zaszczepianą nam od lat.
O przyzwoitość. O to niebo. O tę ziemię.
O to by ludzkie miał oblicze ten nasz świat.

To była chwila uniesienia i radości.
Niezapomniana, chociaż cień się obcy kładł.
Powracaliśmy do wolności, do polskości.
Wyrywaliśmy wszyscy murom zęby krat.

To była chłodna, ośnieżona noc grudniowa.
Byli też tacy, co nie chcieli żadnych zmian.
Zgarnęli wszystkich, a gdzieniegdzie, ktoś się schował.
Przygotowany dawno mieli w Moskwie plan.

To był Nasz Papież, był Prezydent w Ameryce.
Na Żoliborzu za Ojczyznę była Msza.
Wchodziliśmy tysiącami na ulice.
Przy koksownikach gołe ręce grudzień grzał.

To była zbrodnia. Mówią dziś - Założycielska!
Toruński Proces, a potem Okrągły Stół
i wyjeżdżały wolno z kopalń  czołgów cielska
i odsłaniano, co tam krył Katyński Dół.

To miał być przelot i Obchody i Rocznica,
ale dla kogoś miał być moment wielkich zmian.
Cała zniczami wypełniła się ulica.
Miał to być odwet, że im zakłócano plan.

To wszystko było, ale wraca nieustannie
w wyborczej kartce, w Wielkich Marszach, w rządzie Unii.
Zbliża się Grudzień - ten Trzynasty. Czy śnieg spadnie?
Czy znów wyjdziemy? Oburzeni! Niepotulni!


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 3 december 2014

Dziewczyna fatalna

Usta miała z jaspisu.
Oczy jak Nefretete.
Jeśli chcesz to się przysuń,
tylko postaw mi setę,
bo po setce się czuję
trochę bardziej normalna.
Pan Bóg ścieżki prostuje,
a dziewczyna - fatalna.
Chciała z kimś porozmawiać.
Opowiedzieć swe żale.
Kiedy ktoś się pojawia,
postępuje zuchwale,
ale to są pozory,
jak rozpięta sukienka.
Trudny temat - wybory
i przegrana panienka.
Była tylko ozdobą.
Dość daleko na liście,
a tak chciała być sobą.
Mówili - Oczywiście!
Będziesz pierwsza w tym mieście.
Pozostali - zające!
Bardzo ładna. Uwierzcie.
Włosy jasne jak słońce
i te oczy błękitne
i te usta z jaspisu.
Miała plany ambitne,
kiedy przyszła do PiS-u.
Cóż jej mogłem powiedzieć?
Już od dawna nie piję.
Mogę z tobą posiedzieć.
Czuję. Głaszcze mi szyję.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 3 december 2014

Na to zakrawa

To zdanie padło z samej góry,
że nie ma już literatury.
Nagroda za nią, proszę pana,
powinna być zlikwidowana!
Może chcą Noblem, lepsze przecież,
nagradzać wiersze w internecie?

Za wielki sukces ogłoszono,
że prezydenta odtworzono
po ujęciu z czternastu kamer,
a te numery są tu znane.
Nad Wisłą dawno już się wie,
że można zalać się w trzy d.

Mniejszość Żydowska w Trybunale
nad ubojem wylewa żale,
że cierpi tu prześladowania
przy niemożności uśmiercania.

To nie kabaret Qui pro Quo.
To nie jest żadne drugie dno.
To nie są żarty, lub zabawa,
chociaż na wszystko to zakrawa.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 2 december 2014

Ogrodniczek

Nie wychodził z ogrodu wielobarwnych motyli
i nad każdym róż płatkiem się uważnie pochylił.
Cicho brzęczał z zachwytu oczy wznosząc do nieba.
Iluż tu zapylaczy w tym ogrodzie potrzeba?

A kończyła się jesień. Suche liście opadły.
Chłodną rosę świt niesie. Ogród nie jest już ładny,
a bezlistne łodygi wciąż się srebrzą od szronu.
Ucichł trzepot motyli niepotrzebny nikomu.

Znalazł miejsce na ławce - starej swej rówieśniczce.
Żółtych liści latawce w nagłej wiatru podrywce,
zatańczyły dokoła. Kilka siadło na włosy.
Jesteś piękna! - zawołał. Nigdy nie mam cię dosyć!

A natura słuchała. Jej wielbiciel to sprawił,
że się uśmiech jesieni w tym ogrodzie pojawił.
Mrozy srebrno-zielone rozchyliły swe liście,
wierszem tym zachwycone. Czy wy także byliście?


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 2 december 2014

Aby do wiosny!

Wielkich zwycięzców okrzyk radosny
zagłusza inny -  Aby do wiosny!
Ponad zachwyty wzniesień miłosnych
też się przebija - Aby do wiosny!
Wśród dni świątecznych, a przedtem postnych,
usłyszysz pewnie - Aby do wiosny!
Przeminą dreszcze, chłody przeminą.
Umiemy przecież cieszyć się zimą
i niezachwianą tę pewność mamy:
Aby do wiosny! Kiedyś wygramy!


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 1 december 2014

O skrybie, królu i społeczności Słupska (bajka)

W kraju o wielkich porywach
uznawano za pierdoły
to, co pisał stary skryba:
Spójrzcie ludzie! Król jest goły!

Ludzie senni byli chyba.
Wycofali tekst ze szkoły,
bo była alternatywa:
Może goły, lub nie goły.

Może tylko część strój widzi,
ta co poszła na wybory.
Nie można tak z króla szydzić,
jak to było do tej pory!

To skryba jest gołodupiec
i nie patrzy tam, gdzie trzeba.
Chciałby własną pieczeń upiec!
Już z tą bajką skończyć trzeba!

Najbardziej społeczność Słupska
była tym zbulwersowana.
Dosyć rui i porubstwa!
Władza ma być doceniana!

Jak orzekli - tak się stało.
Prywatna to rzecz golizna.
Wielu gołych tron dostało.
Do wstydu się nikt nie przyzna.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 1 december 2014

Na wąskich brzegach oceanu

Nieprzeliczone rzesze ludzi
stoją na brzegach oceanów
i każdy z nich jeszcze się łudzi,
że przetrwa porę huraganów.
I jeśli nawet nic nie będzie
do zyskania, albo stracenia,
on wszelką władzę tu posiędzie.
Bogom zaniesie dziękczynienia.

W nieprzeliczonej ludzkiej rzeszy
jedno powszechne jest pragnienie,
by się przez chwilę władzą cieszyć
i mieć na własność całą ziemię.
Choć są spychani i ściśnięci
wciąż sami ginąc zabijają
i twierdzą: - Na tym świat się kręci!
Ponad wszystko władzę kochają.

Kto władzę trzyma - ten przeżyje.
Może i ten, kto władzy służy.
Nie ma znaczenia życie czyjeś,
kiedy się już ocean wzburzył.
Gdy fale wojen się podniosły,
gdy pandemia ofiary zbiera,
bezradne tylko stoją osły,
a ten, kto walczy - nie umiera!

Na wąskich brzegach oceanu
wzniecono ognie rewolucji.
Utworzyła się klasa panów.
Są wielkie obszary destrukcji,
gdzie prawa nie ma już żadnego.
Gdzie zabijają już modlitwę.
Gdzie widać tylko uśmiech złego,
gdy tonącemu daje brzytwę.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 1 december 2014

Najwyższej klasy

Gdy, na przykład - krzesełka zabraknie,
albo miejsca, gdzieś w samolocie.
Kiedy nagle spaceru zapragnie
osobistość po molo w Sopocie.
Wtedy wkracza najlepszy szef Rady
i z kim trzeba się mocno wyściska.
Mógłbym podać też inne przykłady.
On te sprawy, po prostu, zna z bliska.

Kiedy trzeba przemilczeć - nie powie.
Kiedy trzeba przekonać - nagada.
On, po prostu, to wszystko ma w głowie.
On najlepiej wie, co wypada.
Kiedy mgła gdzieś lotnisko zakryje,
albo wulkan wystrzeli do nieba,
on już wie, jak z problemem się żyje
i takiego w Brukseli potrzeba!


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 30 november 2014

Trzy karty

Przedtem grali tu w trzy karty.
Teraz zrobią sobie party.
Przybędą też naciągacze.
Bal na budach. Nie inaczej.

Ja mam ręce. Nimi kręcę.
Patrzcie! Wygrał! Nie chcesz więcej?
Niech dołoży grosz paniusia...
Nie ma? Dziwne. Tu być musiał.

To jest tylko taka gra,
która swe zasady ma.
Na tym one polegają:
Przegrywają ci, co grają!

Ten, co miesza - zawsze górą!
Którą kartę podnieść? Którą?
Nagle popłoch. Krzyk. Policja!
A kto wygrał? Koalicjant!!!


number of comments: 0 | rating: 0 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1