Kazimierz Sakowicz


Pan Bóg lubi poetów


 
na białej karcie zagiętej na rogach
rozlazłym  pismem w cieniu aniołów
tworzy prawicą chronologię zdarzeń
zagubione pięć minut w teatrze absurdu
zaś lewą dłonią odwiecznej twórczości  
wygładza próżność nadętej ambicji
wyciąga za uszy zbytniej dowolności 
wyrywa chwasty samouwielbienia
 
Pan Bóg lubi poetów ma do nich słabość
czasem w nich budzi odgłos kamienia





21.07.06



https://truml.com


print