ratienka


* * */w sobotę wieczorem (a nie kiedy indziej)/


w sobotę wieczorem (a nie kiedy indziej)
spóźniony o sekundę czas
pośpiesznie upychał złote myśli wierszy
w skostniałe  szuflady ścian
 
poeci łykali odgłosy spadających  sopli
- pigułki szczęścia –
 
uporczywie wypatrując późnym wieczorem
szczebiotu wróbli
lub aniołów zbierających słowa
zgubione na początku błękitu
 
aż po horyzont krainy cieni
by rozrzucić je na  powieki udręczone
nieustannym tikiem


 
 



https://truml.com


print