Monika Joanna


A wieczorem...


zdejmuję codzienną maskę
minusowe okulary

zmywam kohl z załamania powiek
kurz miejskiej egzystencji

nakładam księżycowy krem
balsam na niepierzchnięcie

wciągam koszulkę Bliżej ciebie
malinowe bokserki w kwiaty

robię rachunek sumienia wierszem
trzydzieści na piękną talię

sprawdzam terminiarz dla pozorów
korepetycje z życia godzina jedenasta

całuję niedostępnych kochanków
zasypiam wiosenną ciszą


takiej mnie nie znasz



https://truml.com


print