Marek Gajowniczek


Nie ma co...


Nie ma co za bardzo straszyć.
Wciąż po prostu biją naszych
i u nas będą świętować,
opijać i defilować.

A ludzie się z tego cieszą.
Zamiast jeździć chodzą pieszo
i machają chorągwiami.
Pod nosem mruczą czasami.

Nie ma komu wiwatować.
Wielu woli się pochować.
Przy piwku się gdzieś wyżalić -
Kiedyś byliśmy wspaniali!

Ale teraz mamy Koko.
Słyszałem już: - Kit im w oko!
I różne brzydkie wyrazy,
lecz musimy gospodarzyć.

Służyć innym jak umiemy
i czy chcemy, czy nie chcemy,
zamiast martwić się "Mój Boże",
wspomnieć - Kiedyś było gorzej!



https://truml.com


print