Marek Gajowniczek
Pomocnicy
Nie ma pewnie nic w tym złego:
Swój zawsze szuka swojego,
a najbardziej w obcym domu,
gdy chce gospodarzom pomóc
bardziej sprawnie i wydajnie.
Ściągnie "swoich" całą stajnię.
W domu rządzą "pomocnicy",
a gospodarz - na ulicy!
Patrzę co się dzieje w PiS-ie
i może wydaje mi się,
że jakimś zrządzeniem boskim
Prezes częściej na Krakowskim
jest niż w swoim gabinecie,
ale tak już jest na świecie,
że chętniej słucha publika
nie wodza, lecz pomocnika.
https://truml.com