RENATA


zapominki


dwa razy zło do potęgi
porozumiało się
jak krwisty befsztyk
tamten wrzesień
zasłabł

etapami kładły się
słoneczniki
podzielone między
monstrum

świat chwilowo oszalał
ale się nie wstydzi
potem przeproszą się
wszyscy

*****
a wiatr już nie płacze
leci i niesie w przestrzeń
senne urojenia
zapomnianych mogił
bo przecież tyle wiosen
bo przecież tyle wrześni
szumią drzewa
słońce pali
wciąż się śni
VAE VICTIS  [biada zwyciężonym]



https://truml.com


print