rafa grabiec


z cyklu wiersze odległe: zamknięty w skwarze tutejszych minut



szukając dziewczyny o barwach plaży
czerpię rozchodzone ziarna
w źródle słońca następna nadzieja
i kiedy ostatni dzień na ziemi
przyjdzie
 
zanurzę się w atłasie
który okryje lęki bałwanem fal
z radia popłyną poranne wiadomości
do usłyszenia
 
głos pisk szczekanie
wśród starych mebli
u progu okna czyściec
gdzie kroki coraz częstsze i bliższe
 
w to gorące przejściowe zaćmienie
sensu i braku poczucia czasu
żal słów które umierają
i nie mają szans by zaistnieć
 
by się wykrzyczeć
i zacumować do kartek
gniecionych szybciej niż puszki po piwie
i świeżo uprasowana koszula
 
podwijam rękawy i biorę się do roboty
pisanie to wolność w zamkniętym świecie



https://truml.com


print