anhelus


jezioro (westchnień)


delikatne uderzenie w międzymóżdże
boli siłą wzlotu przegrywających
kiedy stoisz nade mną z zamkniętymi
rękoma i pustką przelewasz
kolejną porcję absurdu
 
kelner zabierz ją!
miała być zimną flaszką
a nie agoanalną kurwą zapychającą żyły
- dokąd prowadzi ten świat
nie mu już czym pompować
skrzepu chorych urojeń
 
 
łabędzie obserwują z daleka
podpływają
czasem na chwilę
z litości dla obumierających



https://truml.com


print