Nevly


trzynasty azymut


muśnięciem nie oszukam pustych piedestałów
razem a osobno w pajęczynie bez tytułu obrosłych marzeniami
na wylot przebitych sercem które jeszcze raz pragnie na poważnie
wybaczać i grzeszyć od nowa choć wcale nie jest za łatwo
uzależniać bez znaczenia optymizm jutra od dzisiejszych snów
co nocą unoszą skrzydłami cierni i kwiatów niebanalnie
choć na raz kierunkiem szczęścia uwikłanym
w gniazda po drodze do ptaków



 




https://truml.com


print