ratienka
Wiatr pomarańcza oko drzewa w biel wtrącone
Kiedy we wszechobecnej bieli grzęzną 
z trudem rozbiegane spojrzenia
goniące ślady stóp 
w chłodzie zastyga oddech i myśl
 
Potem powraca potulnie jedno i drugie
wtulając się w labirynt komórek mózgowych
Jawi się sen rozgrzany kolorami 
gdzie wszystkie sceny układają się
w realną całość
 
Na białej plamie zaczyna wirować wiatr
wokół oka drzewa
czujnego na każdy ruch powietrza
na bezdech pomarańczy porzuconej niedbale
na szept słów zaplątanych w konarach
 
Wymalowany przez wyobraźnię obraz
ląduje w galerii pamięci 
 
 
https://truml.com