Arturek
Żywe chmury, znajome...
Patrzyłem w czarne niebo
 Jak na nim gwiazdy dwie jaśniały
 I jak je od czasu do czasu chmury gęste zasłaniały
 Zza chmur gwiazdy dwie się wyłaniały
 I po chwili znów znikały
 Raz tylko jedna zakryta była
 Druga w dziurze chmury się pojawiła
 Raz samotną jedną oglądałem
 Raz dostrzec się je dwie starałem
 Mimo chmur gwiazdy Te były, są i będą
 Jaśnieć na czarnym nieba firnamęcie
 Ich szczęście jest wieczne
 
 Przeznaczenie
 
 Jaśnieć wśród mroku
 Jedna przy drugiej boku
https://truml.com