Nevly


zupełnie ciemno


w akcie uwielbienia śnię na przekór
bojąc się przebudzeń strachy na wróble
wyrwane z kontekstu coraz wyższe niebo
magiczna ławeczka wbrew przeszkodom
gdzie pierwszy raz poczuliśmy prawdę
o smaku ust wszystko spływa ścianami
zlane w jeden obraz słów których nie widzę
czując jedynie zapach wczorajszych pragnień

apetyczna śpisz tak smacznie
wciąż blisko a tak daleko kliniczne objawy
tęsknoty czytaj pomiędzy wersami
pomijając znaki przestankowe

wiersz który znajdziesz o świcie
napisałem z zamkniętymi oczami

na skrawku naszego łóżka



https://truml.com


print