Grzegorz Woźny


bałwan


z zasadzki pożegnane kwiaty liście
to co zwykle w zasapanym miasteczku
para od fałd mierzy ciało tylko w oczach
obcasy zbite w bałwana
pierś obsiana tartą bułką
na porost męski zapach
i śpiew mu daję w usta pusty
węgiel niech zimną iskrą
obdarzy swoją obecność w miejscu
tych urodzin ciepło niech zostanie



https://truml.com


print