Yaro


motyle nie umierają


chciałem
cię kochać ciepłą nocą
w ramionach trzymałem cały świat

odeszłaś

w sercu puste miejsce wypełnił ból
w żółte koperty spakowałem uśmiechy
samotność zagościła w czterech ścianach

przy kominku przykucnąłem pijany od myślenia

duchem nieobecny słyszę twój płacz
po latach znów witam cię w progu
wiedziałem nadzieja nie umiera
warto żyć mimo toczącego się czasu



https://truml.com


print