Bazyliszek


Kiedyś w Karpatach


znowu spływa łza
i nikt nie wie dlaczego
nieustannie drżą dłonie
chociaż gitara cicho śpi
 
może to wiatr otwierał zamykał
może to elfy śpiewały
a może tylko świętojanka
 
nigdy nie pytałem cienia
czy tak bardzo opuszczonych ławek
 
chciałbym tylko
być w twoim uśmiechu



https://truml.com


print