Yaro


ostateczna droga


na sercu rana
czarna jak asfalt krew
zadał ją czarny wąż

zwijam się ostatnie sekundy życia
strugają krzyż na wzgórzu
oplecionym chmurami jak sen

przewijam cały swój świat
gdzie zrobiłem błąd
dlaczego Bóg nakazał żyć
zadał śmierci by zwinąć mnie

czas umrzeć
każda śmierć musi mieć sens
ostatni ciężki dech

wyzionąłem ducha
na polu mokrym od krwi
ponieśli mnie drogą na wzgórza
postawią brzozowy krzyż



https://truml.com


print