Yaro


dziadku Józefie


co musiałeś czuć

gdy zapukali do drzwi
skrępowane dłonie

rodzina taborem na wschód daleki
jakże zimne sny przez głowę skute lodem

w Katyniu
poznałeś drogę na drugą stronę
modlitwy kilka słów
strzał nie widzisz nic
zaćmienie w głowie
strumień krwi na rękach
obmyli brudną wodą

ciało w grób wydarta ziemia
jak psa pochowali

patrzyłeś z góry
na nieśmiertelnik z numerem zapisany

zapukałeś do bożych bram
święci witali okrzykiem
Jeden jet Bóg jedna miłość

wybacz im ród twój dalej będzie żył

zapalam znicz płonie ogień pamięci w głowie
nigdy więcej wojen



https://truml.com


print