Yaro


jak sępy głodni


plotki krążą jak ptaki po niebie
wybrali mnie na ośmieszenie
nie są lepsi zło z ich ust
płynie wodą jak wąż

sępy głodni mego życia
nie ma gdzie schować wzrok
nieszczere uśmiechy niosą
w krwawych dłoniach

źle żyć źle myśleć
każdy dzień cierniami usłany
każdy oddech jak szloch
kto im powie że jest źle

fałszywa przyjaźń
 kwitnie jak chwast
w zbożach przygłuszając
w zarodku dobre życia chwile



https://truml.com


print