Sztelak Marcin


Idee fixe



Szykujemy się na długą zimę,
połączoną z żałobą.
Orszaki i kondukty drepczą niecierpliwie
w przedpokoju, wyglądając celebry.
 
Nieswojo, aż ciarki wzdłuż kręgosłupa.
Biegną. Jeszcze nas straszą minionymi
grzeszkami i brudem pod paznokciem.
Dzień zaduszny.
 
Zbieramy chrust i szmaty do zatykania
szpar i nieszczelności świtów
oraz zbyt długich nocy.
 
Środek lata.



https://truml.com


print