Nevly


marzycielko


kiedy bujasz w obłokach
odlotami w teorie trwonienia
wszechświat w słoiku

pod klepkami hollywood
ciernie i kwiaty
w przyciasnym pudełku
zawieruszone w objęciach morfeusza
podgladają refleksyjnie

nad ptakami po uwolnienie
daleko im do drzew
takie bliskie grzechu
kolejne dziś bez jutra
niczym winobranie po tuningu

bezbronne dziecię
na złotym listku
domniemaniem egzystencji
ogląda lato przez lupę

wciąż wymyślasz
bajki o wzorze na miłość
a przecież
wystarczy koniczyna

rzeka jest w tobie



https://truml.com


print