sam53


weź mnie


zwykła codzienność - w nadgodzinach
po korytarzach ciemność kroczy
jeszcze gwizd wiatru - znów zatrzymał
dźwięki oparte o gzyms nocy
 
ból się przesunął pod łopatkę
kiedyś tam szukał sobie miejsca
dziwnie znużony jakby w klatce
zamknięty w rytmie szeptu serca
 
ciepło uciekło gdzieś spod pachy
kreski zostały na pidżamie
i tak mi tęskno - wiersz mi napisz
zwykła codzienność - weź mnie
zabierz



https://truml.com


print