Yaro


krople deszczu


pada deszcz moczy czubki drzew
listki myją mokre zielone płaszcze
po parapecie gra kap kap kap
spływają wolno po szybie

mokry cały świat

skąpany w kroplach idę śmiało
wybrałem się w drogę
z okien patrzą gapie
dokąd idziesz dokąd wieje wiatr

zatrzymały się ciężkie chmury leniwie nad nami

bez parasola łysa mokra głowa
cieszy ta niepogoda
uśmiechnięty w pół opięty
po kałużach tańczę skaczę



https://truml.com


print