Yaro


ciemna strona


rozgościła się jak pod paznokciem brud
z lękiem na dłoni czuwam spocony
noc nie ma końca nieskończone zło
wypala ducha zmarnowanych czasów

bez litości bez szumu idzie kąsa
jak wściekły pies rwie łańcuchy
miłość odeszła w zapomnienie
zła etyka zajęła jej miejsce

ciemna strona ciężki oddech
popatrz na nas panie światłości
daj znak bo nie zasnę tej nocy
sznur u szyi słaba gałąź nie utrzyma

ciało mdłe tak jest od zawsze
szanujmy życie obudźmy spojrzenia
zmęczone oczy nie widzą biedy
płacimy słono za życie za sny
które nam kradną



https://truml.com


print