Yaro


chwyć za rogi


nie śpiesz się
zatrzymaj zegar w głowie

sprzężoną chwilą
nabijaj puste miejsca w sercu

biegnę to tylko po ogień
co w duchu zgody zapłonie

miłość jest niedaleko tuż przed progiem

otwórz szeroko oczy
oknem świat wpada niezapowiedziany

oddalamy się od siebie
nie mówimy nic prócz cichego oddechu
blady świt wygania w sen
gdy deszcz nudzę się
chwyć za rogi mnie nieodgadnięty dniu
pójdziemy jak w bój



https://truml.com


print