Michał Wodecki


Na plaży- triduum


1
wydaje nad głową dźwięki (eufemizm) jak balon pozbywający się powietrza
kolorowy niczym sukienka Kateriny Witt  potrójny tułup fantazje wiatru
mały Stasiu krzyczy lolot!
latawiec la-ta-wiec
otwiera się pięknie oprawiony słownik świata
pikuje w dół ryje dziobem w piasek
-oj- martwi się Staś
2
jak mogę pisać wiersze
jeśli nie potrafię malować?
czuję się jak bezręki  beznogi
bez głowy
 
próbuję oddać obraz dziewczynki  i mniejszego
od niej chłopczyka trzymają się za ręce stoją
na piasku łapią morze pięknie wyglądają ale
co z tego jeśli nie potrafię oddać muzyki fal?
 
czy można wymyślić nowy kolor podstawowy?
urywki  rozmów obok na kocu Iwona pisze kartkę
Bartek  przez  komórkę pyta się o adres i kod pocztowy
wiem że nie chcesz wiedzieć  co u mnie bo leżysz
 
tuż tuż  i  czytasz książkę która już cię nudzi ale
powiem tylko tyle że strasznie niewygodnie
się pisze w takiej pozycji łokcie na piasku
słońce na głowie ucisk w pęcherzu
3
opowiadają chmury o bieli i błękicie
o rzeźbach wyobraźni święty Jerzy
na smoku(materia nieożywiona i poczucie humoru?)
akt przechodzący w rubensowski po konsolidacji
 
opowiada słońce zawsze tak samo
oślepia i topi skrzydła Ikara
jestem głuchy na śpiew ptaków
jestem ślepy na pływy morza
 
myślę że mężczyzna posiada blizny
po to aby zainteresować kobiety
a oczy kobiet by ich szukać
mowa małych dzieci  cofa czas tylko pozornie
 
budowle na ramionach zaprzańców są najsolidniejsze



https://truml.com


print