Yaro


jesienią pachnie


w kilku słowach ubrana w barwy
jesienią pachnie
głęboko w niebieskich oczach
niebo nad nami rozkłada słoneczne zasłony
chmury wiatr przegania w duszy spokój

złote liście mienią kolory
biały śnieg przyprószy
zmrozi zajęcze uszy

na miedzy rolnik kosi trawę starą
z jaką gracją jakby taki się urodził

małe stopy Zosi na piasku
skrycie czas zaciera

pachnie lasem i grzybami
idziemy razem przez życie kieruje nas los

na oschłym kwiatku motyl czeka by zasnąć
na drzewie pająk tka pajęczynę
babie lato na krzaczkach piękno nietrwałe
zapisuję kartę w myślach

na oczach powieki jak zasłony opadły gdy ujrzałem miłość
spokojnie bez obaw
płynę stawem gdy życia braknie
marzeniami sny topię się w nich



https://truml.com


print