rafa grabiec


merkury i one


strach woła przez ok-
no
siedział już na parapecie wyskoczył
z karabinów naszynowych płynie miłość
do muzyki poważnej

odnosimy się w literaturze do piękna
jak w tańcu gdzie jedno słucha a drugie myśli

deszcz nigdy nie będzie płaczem choć
hałas roztrzaskiwanych kropel ma stukturę końca



https://truml.com


print