Yaro


nie zapomnę nim smutki pomrą


nie zapomnę naszej miłości do grobowej deski
o kilka lat młodszy zacięty waleczny
 
będę o nas się modlić 
nauczyłem się tęsknić 
z aniołami śpiewam każdej nocy
 
cierpliwość prowadzi po krawędzi obłędu
nie ma żalu pytasz -dlaczego?
ktoś z nas musiał nawalić
ktoś myślał inaczej
 
czas mści sytuację niewykorzystaną 
teraz idę spojrzę na zdjęcie usnę
przyjrzyj się w lustrze stoję z boku
 
spotkamy się w innym wymiarze 
gdzie nasze gwiazdy będą świecić która mocniej
 
linia życia patrzy w oczy
nie walczyłem do końca 
wyłowiłem cię od los 
podarował miłość młodemu chłopcu



https://truml.com


print