Czapski Tomasz


gdyby tak można było..


...kochać się na zapas
żeby wystarczyło na czas niedowierzania
żeby dłonie nie ostygły 
nie zapomniały ciała
gdy oczy przymykasz
dalej idą
niespiesznie 
jakby od zawsze nic innego nie robiły
tylko pieściły każde wgłębienie
każde wzniesienie wyrosłe na rękach


Eufrat po nadgarstku płynie
palce zaciskając tworzysz wodospady
rozluźniasz je żebym mógł spłynąć 
w głąb dłoni 
tak delikatnie dotykasz twarzy 
jakby kroplą była
pochylasz głowę i szepczesz do skroni 
że pozwolisz utonąć
ale przedtem 
muszę poznać siłę namiętności

czy ja śnię
czy jesteś tuż obok
nie odróżniam rzeczywistości 
od wyobraźni
mogę przysiąc że wszystko czuję
ale jednocześnie
nie mogę uwierzyć w ciąg zdarzeń
czy to jest stan nirwany
czy uczucie podniecenia
wszystko mi się zlewa
kolorem Twoich oczu
w spojrzeniach spełnionych



https://truml.com


print