Yaro


tak między nami


zrywać cię jak trawę garściami
z końmi biec po zielonym blasku
 
kolorowo w głowie
 
zapleść warkocz nad brzegiem rzeki 
rozłożyć koc chmurowy
rozlać się między wzgórzami
 
wzbić się ponad szczyt nad Andami
w ramionach cię skryć
 przed wiatrem  przed życia drzwiami
napić się miłości z kielicha 
pomiędzy nami iskrzą gwiazdy
 
odlecieć na imprezie zawsze razem
śpiewać do rana zasnąć ze zdartym gardłem
uleczyć kaca gdy się nie spotkamy na planie
zadzwoń czasem między wersami
gdy sen budzi serce trzaskając drzwiami



https://truml.com


print