Yaro


w pokoju zwierzeń


tak sobie siedzę w pokoju myślę 
że przyjaciel czas jesienny przepadł
pozostawił na alei mokre zbrązowiałe liście
 
coś mnie trzyma za dłonie 
uwolnić się nie mogę 
myślami siadam przy starej lipie
grajek z fujarką gra i śpiewa o starych drzewach
zabiera mnie w otchłań przeznaczenia
 
deszczem malowane dni mokną za oknem
w sercu zakwitłem dobrem z miłości
 
wszystko dobre co się dobrze darzy



https://truml.com


print