sam53


[...] schodzisz z obłoków jak lawina


schodzisz z obłoków jak lawina
niczym pędząca fala zmierzchu
której nie sposób jest zatrzymać
bo jak zatrzymać to co przeszło

jak cień dogonić wśród ciemności
właściwą kroplę gdzieś w strumieniu
myśli nie warte paru groszy
które do wiersza wpadły w biegu

jak cię zatrzymać zanim zejdziesz
i wszystkie chwile w noc odmienisz
marzeniem sennym kiedy we śnie
ostatni liść na drzewie srebrzysz

i w zakamarkach niepamięci
okrywasz chłodem martwej ciszy
słowo z tych chyba najpiękniejszych 
którego nikt z nas nie usłyszy



https://truml.com


print