Sztelak Marcin


Tańce



Na horyzoncie płoną obietnice zachodząc
za tępe krawędzie.
 
Ostrożnie: tu spełniają marzenia,
a na marginesach można się z nim pokłócić.
Albo obciążyć winą, bo przecież podobieństwo,
poczęcia i inne obrazy.
 
Mimo wszystko zgrabny ukłon – zaczynamy w parach,
niekoniecznie dopasowanych. Wciąż mylimy kroki
zerkając na bufet, licząc na przejaśnienia.
 
W głowie lub mrocznych kątach, gdzie czasami
podpieramy ściany. Mówią – za karę, możliwe jednak,
że przez czysty przypadek.
 
Pokuta z zesztywniałym karkiem, od nadmiaru
wrażeń drżą kolana, ale nikt nie uklęknie.
Szczególnie w mocno wykrochmalonych przebraniach
– jak karnawał to karnawał.
 
Na horyzoncie wychodzi spoza tępych krawędzi.
Obietnica, choć być może tylko przestroga.



https://truml.com


print