Sztelak Marcin


(Nie)genealogia



Wiersze – nikomu to niepotrzebne,
a już nie bardziej niż chleb.
 
Więc nie liczę na cud,
chyba że na kieliszek pełny
po brzegi. I chlust.
 
Damy piją tylko spirytus,
czysty jak łza. My, co pod rękę
podejdzie, nie obcierając warg.
 
Mam zeszycik, w którym wszystkie
za i przeciw. Pół na pół
z wodą – mieszanka wybuchowa.
 
Ale rękopisy nie płoną,
przynajmniej te cyrylicą.
Więc jest problem,
 
ale komu to potrzebne,
skoro z rodowodu wynika,
że nie powiem nic, co by można zapisać.
 
Jakąkolwiek zgłoską.
 



https://truml.com


print