Yaro


Punisher


świat stworzył brutalny dzień
idąc ulicą boję się
gdy ściga mnie mafii cień
 
na skrzyżowaniu dróg
wybieram jedną słuszną
nie stoję w miejscu pierdząc w stołek
 
walczę każdym świtem po zmierzch epoki
mija dzień modlitwa na sen uspokaja 
 
karabin w ręku uwiera rzemień siny bark
magazynek pełny jak żółte słoneczniki
 
uderzam błyskawicznie bez litości
 
wycieram mokre oczy
zamykam powieki
myślę co jest nie tak z tym światem
niespokojny ale syf
 
obrazy w głowie wyryły blizny głębokie na grób
 
zemszczę się nie wybaczam
uderzam błyskawicznie bez litości



https://truml.com


print