Sztelak Marcin


Intermedium



W każdym jest błazen, bajkopisarz, strażnik
przepływu datowników.
Ale niektórzy mają oczy koloru porzuconych
światów /na pastwę, na żer/.
 
Pomiętych, skurczonych do rozmiaru pięści
na chwilę przed wybuchem,
w twarz / pożądliwą, nienasyconą/.
 
Inni, z cieniem krat na wargach, szukają
odosobnienia. Tam, gdzie mogą opowiadać
życiorysy,
 
od nowa. Ugniatając substancję stworzenia
w fantasmagorie. Brakujące fragmenty
wypalić gliną.
 
/ Ostatni, w rozczłapanych butach, drepczą
w miejscu/.



https://truml.com


print