Sztelak Marcin


Breja



 
Piewcy realizmu i (nie)śmiertelności:
 
Cofamy się czworakiem, bo na dwóch
łapach imperatyw – naprzód.
 
Zaszczytne blizny widoczne na zdjęciach
wyznaczają etapy. Pomiędzy nimi liczne
(pół)metki.
 
Takie jak naturalne odchodzenie pocieszycielek,
niewyprasowane koszule, nadmiar pustych
półek.
 
/ Jednak z pieśnią na ustach w kierunku
nieodkrytych zaułków, gier i zabaw/.
 
Marzenia są dla słabych, więc żadnych,
panowie. Nawet z głową wciśnięta w poduszkę,
wciąż przesiąkniętą utraconym zapachem.
 
Cofamy się pełznąc, bo na czworaka
imperatyw – naprzód.



https://truml.com


print