Marek Gajowniczek


Weekend od niechcenia


Dziś rano zamarzył mi się
dobry weekend po remisie.
Bez broni, bez wielkich węży,
bez rozważań - kto zwyciężył.
 
Weekend na łonie natury
bez służb i prokuratury
i bez zleceń na Kurskiego.
Weekend - niby nic takiego.
 
Czy na to pozwolą media,
by powszedni dzień spowszedniał
i nie było konferencji
o kontrolach i Agencji?
 
By wreszcie było normalnie,
niegorąco, niezapalnie,
z lekkim wiaterkiem w Alejach.
Czy na spokój jest nadzieja?
 
Przejadło mi się na scenie
nieskończone dochodzenie
z widocznym brakiem aktorów 
i z przesytem amatorów.
 
Propaganda to nie sztuka
i nie sztuką jest nauka,
co marzenia chce oceniać.
Chcę mieć weekend od niechcenia.



https://truml.com


print