Marek Gajowniczek


Zgryz, czyli amerykańskie wybory


Amerykańskie wybory
byłyby może groteską,
gdyby nie wpływy diaspory
równane już z pasją szewską.
 
Zerwała się karuzela.
Poszybowała w nieznane,
a prawo obywatela,
to śledzić lot przed ekranem.
 
Mówią: Chaos był początkiem.
Anarchia - matką porządku.
Przyzwoitość jest dziś szczątkiem.
Zapomnijmy o rozsądku.
 
O poprawkach, precedensach,
algorytmach i wolności,
impeachmentach i dyspensach.
Idzie nowe dla ludzkości.
 
Różnorodność, a nie sztampa!
New York... Post? Czy Times... Washington?
Możliwy zamach na Trumpa!
Szczerzy zgryz Hillary Clinton.



https://truml.com


print