Marek Gajowniczek


Dopóki się ucho nie urwie...


Pewien pan miał już plan.
Mawiał przy tym "Nosił dzban..."
po czym chwytał swoje ucho,
jakby z planem było krucho.
 
Pewna pani bez sumienia
rozdawała na roszczenia
kancelariom grube kwoty
i zapominała o tym.
 
Sąd osądzał piramidę,
po czym przyznawał ze wstydem,
że z powodu zaniedbania
nie ma nic do odzyskania.
 
Gdy zabrano grosz ubekom
sejm się zrobił dyskoteką,
lecz postanowiła władza
wstrzymać siły - nie przeszkadzać!
 
Kombatanta - instytucję
wypuszczono za korupcję,
a gość pewien z samej góry
dostał przelew na faktury.
 
Instytucji pewien kacyk
wziął za urlop w czasie pracy
sporo tysięcy w rozumie.
Teraz urlopować umie.
 
Najwyższy urzędnik Unii
i dwaj "byli" - nierozumni
też chcą bronić demokracji
poprzez zmniejszenie dotacji.
 
Kielich się goryczy przelał.
Uśmiechnęła się Makrela.
Sytuacja jest już nowa.
Może coś dla siebie schować.
 
Na migrację, eskalację
i na sejmu okupację,
na wyjazd Amerykanów
i na wiele przyszłych planów.
 
Na protesty na ulicy.
Na... co odbiorą Anglicy.
Na pożegnanie Obamy,
a kosztowne to są plany!



https://truml.com


print