Sztelak Marcin


Sztubackie żarty


Życie funta kłaków warte,
chociaż to niestabilna waluta,
jednak cóż poradzisz – galopująca inflacja.

Dlatego w ostatecznej wersji
jestem niedopracowany jak cholera jasna.
Lub inne przekleństwo,
które akurat wiatr przyniósł na język.

Czas splunąć przez lewe,
ewentualnie uciekać przed siebie,
aby wyrżnąć głową w mur.

Albo potknąć się o perfidny kamień,
na nim podobno się rodzą,
ale nie wiadomo kto, kiedy i dlaczego.

Wypada więc pozostać sam na sam
ze swoją niewiedzą, puszczając oko
w kierunku niewiadomego.

Przecież śmierci nie wyśnisz, a życie
– jak było na początku, oraz najoczywistsze:
i tak dalej.



https://truml.com


print