sam53


uczę się jej


jesień w tym roku zatrzymała się
między tęsknotą a rozmarzeniem
w cieniu twoich wierszy

wpisana w pachnące wrzoścem pocałunki
w resztkę kawy w porcelanowej filiżance
w szept z czułym - kocham
który jak tańczące na wietrze liście
spływał karminem z klonów ochrą z dębów
wprost do serca

dziś rano zbudziła mnie dotykiem chłodu
padał deszcz
całowała zaborczo bez pamięci
jakby chciała tylko mnie zostawić piękno

dobrze gdy szczęście można ukryć w myślach
uczucia dojrzewają powoli



https://truml.com


print