hubertpost


"Szepty dryfujących marzeń"


Nad brzegiem szklistych miast dogorywa cisza
chłodna matka wieków pogrzebanych znaczeń.
Patrze w ten dziwny zegar strąconych światów
czuje jak mnie przygniata latarnia księżyców.

Krążę po płomiennych ulicach szafirowych łez
zasypia martwe ich serce na pustkowiu mroku.
Tajfun zła utula światłość dusz w łonie zmroku
i rozsypuje się ten gorzki pył słów bez znaczeń.

Pięknie śpiewa w tłumie wichrów krzykliwy jęk.
Uciekają słodkie gwiazdy w burzliwe miesiące.
Idę ku doliną cmentarzy gdzie chaos wzniosły
Słyszę wielki triumf szepczących dusz czasu.

Rozsuwam firany purpurowe patrząc w głębinę
gdzie wśród luster patrzą oczy burzliwej mgły.
Nastał świt ciemnica zamyka drzwi wyobraźni
odchodzą łzy w dryfujących szeptach marzeń.

                         25-X- 2009



https://truml.com


print