Chartumes
Jest nadzieja
Dziewczęta wyjadą do Szwajcarii. 
Już spakowały sukienki.
Wyszczuplone lato rtęć wypuszcza z dłoni.
Wieczór pogrzebem mija mnie i dogasa.
Mało kto opiera się Europie. 
Za te kilka groszy,
można kupić odrobinę zazdrości, 
świety spokój,
a nawet kawałek własnego życia.
Może i ja gdzieś wyjadę studiować rysy na ścianach
albo  z odprysków farby wróżyć rychły początek świata.
Dziewczęta wrócą ze Szwajcarii, 
i ja kiedyś wrócę.
Spotkamy się, 
intensywnie obojętni. 
Rozpakujemy walizki.
Wypijemy piwo. 
Gdy szklanki napełnią się nocą  
- odejdziemy,
jak zawsze.
Jest nadzieja,
że wszystko się ułoży,
pewnego dnia przy wódce,
gdy nikt już nie będzie miał ust.
https://truml.com