Anna Maria Magdalena


banalnie proste




Na małej polance
kocyk rozłożony
na kocyku on i ona
nieśmiało w siebie wtuleni
kradną sobie spojrzenia
nie wiedząc dla czego,
ukradkiem musnoł jej lica blade
dłonią  zimną
a jednak zadrżała
chcąc odwzajemnić
chłopca pocałowała
 



https://truml.com


print