Wieśniak M


stygnący


wiersz pojawił się o świcie
pachniał świeżą kawą
i kilkoma uroczymi metaforami
prężył zgrabne rymy
w takt podniosłego tonu
gotowy otworzyć oczy
podtrzymać na duchu
oszronionych ludzi

czekając bawił się 
zamieniając "i"na "lecz"
w każdym ustawieniu
uśmiechając do
celności puenty

ruch zaczął się jeszcze
przed południem
z różnym natężeniem
trwał do późnych 
godzin nocnych

pierwszy dzień
obchodów
wiersza



https://truml.com


print