Wieśniak M


jesienna data


późna jesień klnie coraz siarczyściej
o poranku
ręce przymarzają kluczem  do zamków
radośnie
jeszcze wieczorem miałem wodę
w dzbanku
postawiłem przewrócony  zawartością
ukośnie

pogubiłem w burości wczorajsze 
czerwienie
i żółcie zalewają   resztki we mnie
ciepła
lukrem na liściach zesztywniało
śnienie
pani jesień poszła sobie a może
uciekła



https://truml.com


print