Teresa Tomys


Pasaż


bez prawa powrotu do naszego wczoraj
wracam do siebie
dni minione w niepamięć odłożę
do podobnych z zeszłego roku

pogodzona z darem losu
bez nadziei spokojna
wracam pasażem
drogą wyznaczoną przez ciebie

w dłoniach skarb tulę
oplecione srebrem
jak misterną koronką
łzy z białych cyrkoni

kolorowym blaskiem szlifu
mienią się promiennie
nieme a krzyczą wymownie
pamiętam

są zakazanym wspomnieniem.



https://truml.com


print