Majka S.


Wtedy



Pamiętam, jak przychodziłam w to samo miejsce.
To – wiesz
które – to, w którym cię wtedy spotkałam.
Miałam wyrytą
w mózgu mapę nocy.
Z zawiązanymi
oczami, boso, byłam w stanie tam dojść.
 


Pamiętam, jak
patrzyłam ukradkiem na wszystkie drzwi, wszystkie okna.
Pomiędzy
jednym a drugim słowem. Wypowiedzianym, usłyszanym.
Jak ubierałam
czas w melodię. A on i tak zrzucał ją z siebie,
tańcząc
złowieszczo na mym sekretnym oczekiwaniu.
                                                   
A potem
docierałam do punktu wyjścia.
Chciałam
położyć pasjans kolejnej nocy.
 
Mogłabym znów
podpalić wszystko
jeśli pożar
wydarzył się wtedy.
Mogłabym
zalać świat,

jeśli wtedy
była powódź.
Mogłabym
krzyknąć z całej siły,
jeśli kto
inny łkał wówczas.

Ale każda
godzina
miała swoją
okrutną pojedynczość.
Gdzie jesteś?
 
03/04.11.2010
 



https://truml.com


print